Relacja z meczu: Mateusz Kaźmierczak (Słupskie Towarzystwo Koszykówki Sportowa S.A.)
BM Slam Stal pokonała Energę Czarnych w rywalizacji o brązowy medal PLK sezonu 2016/2017, wygrywając drugi mecz w Słupsku 76:67 i serię 2:0. Ostrowianie w małym finale byli po prostu zespołem lepszym, ale nasi bohaterowie ten niebywale trudny sezon kończą z podniesionymi głowami. To była ekipa prawdziwych, nieustępliwych wojowników!
Ostatnie spotkanie o brąz było bardzo emocjonujące, w atmosferze Hali Gryfia można było wyczuć wielką wolę zwycięstwa, ale również podenerwowanie nieudanym startem serii i minimalną przegraną w Ostrowie Wielkopolskim. Bardzo wyrównana pierwsza kwarta zwiastowała spore emocje do ostatnich minut meczu, w którym finalnie mieliśmy aż 12 zmian prowadzenia i 9 remisów.
Pierwsza inicjatywę przejęła Stal, która po dobrym wejściu z ławki Marca Cartera i Roberta Tomaszka wypracowała sobie nawet dziewięć punktów przewagi. Po czasie dla trenera Robertsa Stelmahersa, głównie za sprawą Anthonego Goodsa, udało nam się wrócić do gry po serii 8:0. Po zmianie stron to my z kolei nadawaliśmy ton grze, ale niestety kilka zbyt pochopnych decyzji rzutowych (3/21 za 3) nie przyniosło nam efektów. Z drugiej strony rozegrał się Aaron Johnson, a także do ataku swoje dorzucił blokujący pole 3 sekund Shawn King. Przed decydującą częścią było aż 57:47 dla ostrowian, ale pewne było, że Energa Czarni się nie poddadzą.
W najważniejszych momentach wyższy bieg wrzucili Grzegorz Surmacz i David Kravish. Do rywali początkowo zbliżyliśmy się trójką Goodsa, a po chwili dwie trzypunktowe akcje wcześniej wymienionych sprawiły, że do Stali dzielił nas już tylko jeden rzut. Niestety, w akcji na prowadzenie lub remis najpierw pomylił się Surmacz, dobitki nie trafił Kravish, a w odpowiedzi z daleka nie pomylił się Szewczyk.
Mieliśmy jeszcze swoją szansę, po celnych rzutach Lewisa i Surmacza. Na dwie i pół minuty przed końcem, przy stanie 67:71 trójki jednak nie trafił Mantas Cesnauskis, King zanotował swój szósty blok przy próbie dobitki Surmacza, a sfrustrowany Kravish niesportowo zatrzymywał środkowego ostrowian. W tym momencie poczuliśmy, że niestety mecz wymyka nam się już z rąk, a po stracie kolejnych punktów nasze próby z dystansu nie znajdowały już drogi do kosza.
Za nami osiem miesięcy bardzo trudnego sezonu, w którym rozegraliśmy 42 mecze, notując ostatecznie bilans 24:18 (razem z play-off). W tym czasie wokół naszego klubu wydarzyło się bardzo dużo, przeżyliśmy sportową i organizacyjną rewolucję, ale mimo to zespół prowadzony przez Robertsa Stelmahersa znalazł się w czwórce najlepszych drużyn w Polsce. Ta wspaniała grupa koszykarzy z pełnym oddaniem dla Słupska w każdym meczu do końca walczyła o wygraną. Dokonała też historycznego wyczynu, jakim było pokonanie lidera rozgrywek w pierwszej rundzie play-off.
Serdecznie dziękujemy Wam Drodzy Kibice za wsparcie i wiarę do końca w Energę Czarnych, dziękujemy też całemu sztabowi trenerskiemu i wszystkim zawodnikom za poświęcenie dla naszych barw. Teraz przed nami najważniejszy „mecz”, który zadecyduje o przyszłości słupskiego klubu, który musimy wspólnie wygrać. Do zobaczenia w nowym sezonie!