Julian Lis, zawodnik, trener i działacz Klubu Strzeleckiego Gryf Słupski, był w słupskim ratuszu gościem Marty Makuch, wiceprezydent Miasta Słupska. Lis obchodzi w tym roku jubileusz 50 lat działalności w słupskim strzelectwie. Miał być uhonorowany w połowie marca, na przeszkodzie stanęły wtedy obostrzenia związane z pandemią COViD-19, zatem uroczystość odbyła się teraz.
Lis na przełomie lat 60. i 70. XX wieku rozpoczął strzelanie sportowe jako zawodnik Gryfa Słupsk. Strzelał z pistoletu, wielokrotnie był mistrzem Polski juniorów, następnie seniorów, występował na mistrzostwach Europy. W 1976 roku zdobył złoty medal mistrzostw Europy w pistolecie w Skopje. Srebro wywalczył w pistolecie pneumatycznym w Paryżu. Jego pierwszym trenerem był Ryszard Sarnacki, następnie Tadeusz Sadowski, potem Lis sam został szkoleniowcem. Wychował wielu zawodników, m.in. namaścił na mistrzynię kraju swoją córkę – Magdalenę, był także szkoleniowcem Mirosławy Sagun-Lewandowskiej wielokrotnej uczestniczki igrzysk olimpijskich.
Obecnie Lis ma 64 lata i jak sam mówił na spotkaniu – wydawało mu się, że na emeryturze będzie miał czas na wszystko. Przede wszystkim na spotkania z wnukami. W ratuszu, razem ze swoim trenerem i przyjacielem T. Sadowskim wspominali, jak udana to była kariera i jak trudnym, ale pięknym sportem jest strzelectwo. Wymagającym równowagi psychicznej, odporności, hartu ducha, siły fizycznej i kondycji.
100 lat panie Julianie.