Słupsk, 10 października 2014 roku

Nieruchomości

Pan

Krzysztof NAŁĘCZ

REDAKTOR NACZELNY

Głos Pomorza

w Słupsku

Szanowny Panie Redaktorze,

w związku z publikacją w dniu 8 października 2014 r., na łamach Głosu Pomorza artykułu pt. „Słupsk na karcie kredytowej” autorstwa redaktora Grzegorza Hilareckiego wnoszę o publikację następującej polemiki:

„Artykuł „Słupsk na karcie kredytowej” jest wręcz modelowym przykładem braku obiektywności dziennikarskiej. Autor tekstu wystąpił do Urzędu Miejskiego z szeregiem szczegółowych pytań dotyczących transakcji dokonywanych służbowymi kartami płatniczymi. Otrzymał równie szczegółowe wyjaśnienia i odpowiedzi. Niestety artykuł zamiast podawać fakty w wielu fragmentach wyraża przypuszczenia, oceny lub komentarze autora. Co więcej informacje w nim zawarte są nieścisłe lub nieprawdziwe.

Wyjaśnianie wszystkich nieścisłości zawartych w artykule red. Hilareckiego należy zacząć od zarządzenia ws. zasad korzystania z kart płatniczych. Otóż w załączniku regulującym zasady dokonywania płatności kartą zawarty jest katalog otwarty towarów i usług, które można nabywać poprzez transakcję kartą. Wszystkie zakupy, za które dokonano płatności kartą poprzedzone są zapotrzebowaniem zaakceptowanym przez dyrektora właściwego wydziału lub skarbnika i zatwierdzonym przez sekretarz miasta lub wiceprezydenta. Ponadto wszystkie wydatki, w tym również te płacone kartą ujmowane są w sprawozdaniach budżetowych oraz sprawozdaniu z wykonania budżetu, które umieszczane są w BIP.

W artykule możemy znaleźć zupełnie nieuprawnione fragmenty sugerujące, że służbowe karty płatnicze wykorzystywane były do celów prywatnych. Taką insynuację zawiera fragment, w którym red. Hilarecki pisze o dwukrotnym płaceniu za „niedzielny pobyt” w kołobrzeskim hotelu. Ta płatność związana była z odbywającym się 3 i 4 czerwca 2013 r. Forum Samorządowym w Kołobrzegu. W niedzielę jedynie zarezerwowano pokój hotelowy, natomiast wiceprezydent na forum przebywał w poniedziałek i wtorek. Jednak wyjaśnienie powodu pobytu w Kołobrzegu znajduje się pod koniec artykułu. Tekst jest zredagowany w taki sposób aby sugerować, że rzekomy „niedzielny pobyt” był sprawą prywatną.

Podobny schemat powtarza się przy opisie płatności za pobyt w hotelu „Pałac Saturna” w Czeladzi w związku z 35. Zgromadzeniem Ogólnym Związku Miast Polskich. Autor kłamie pisząc, że na Zgromadzeniu „widziany był” Pan Andrzej Kaczmarczyk Wiceprezydent Słupska. Skoro red. Hilarecki nie wierzy w moje wyjaśnienia, niech uwierzy w zdjęcia i skan listy obecności udostępnione przez organizatora spotkania, z których wprost wynika, że na Zgromadzeniu była Agnieszka Nowak Sekretarz Miasta. Co więcej Pan Andrzej Kaczmarczyk 14 marca br. w imieniu Miasta Słupska podpisywał akty notarialne, w kancelarii przy ul. Wojska Polskiego. Wyklucza to jego obecność w Zabrzu. Na jakiej podstawie twierdzi inaczej? Zapewne dowiedział się tego od „anonimowego rozmówcy”.

Zakup artykułów medycznych do apteczek na potrzeby kwalifikacji wojskowej może być kontrowersyjny tylko dla osoby, która nie wie, że kwalifikacja wojskowa wiąże się z kilkugodzinnym oczekiwania. Zdarzają się wówczas przypadki bólu głowy, brzucha i skaleczeń. Czysto ludzkim odruchem jest chęć pomocy w takich sytuacjach, jak to zrobić bez odpowiednich środków? Ponadto uzupełnianie apteczek o plastry, gazy lub bandaże wynika z przepisów kodeksu pracy. Autor tekstu twierdzi, że „częstą pozycją są zakupy […] w aptekach”. Wyjaśniam, że w 2014 r. dokonano czterech zakupów w aptekach, w lutym na kwotę 15,27 zł, w marcu za 86,00 zł oraz w czerwcu na kwoty 69,52 zł i 20,00 zł.

Wyjaśnień wymaga również fragment artykułu, który poświęcony jest zakupowi odzieży dla gońców. Kurtka ocieplana dla gońców jest odzieżą ochronną (a nie roboczą) przydzielaną w związku z wykonywaniem pracy w terenie, którzy narażeni są na zmienne warunki atmosferyczne i przyśpieszone niszczenie własnej odzieży. Każdy z gońców raz na trzy lata ma prawo do zakupu odzieży ochronnej za kwotę 200 zł. Następnym razem gdy zobaczą Państwo gońca z urzędu w redakcji Głosu sami będziecie mogli ocenić, czy kurtka w której przyszedł to rzeczywiście ostatni krzyk mody, jak opisał to red. Hilarecki.

Należy również wspomnieć o wybiórczości z jaką red. Hilareckiego potraktował otrzymane odpowiedzi. Bardzo dużo miejsca poświęcił wyjazdom, hotelom i kierowcom. Natomiast niemal pominął zakupy w sklepie sportowym lub w salonie prasowym. Dlaczego? Ponieważ kupiono tam przedmioty, które jako nagrody otrzymali, np. słupscy lekkoatleci lub uczestnicy konkursu „Zachowaj trzeźwy umysł”. Gdy coś nie pasuje do wizji red. Hilareckiego, jest przez niego po prostu pomijane.

Dawid Zielkowski

Asystent Prezydenta ds.

Komunikacji Społecznej

PODZIEL SIĘ