Zmęczone, ale i z większym poczuciem bezpieczeństwa kobiety opuściły halę sportów walki. Zakończył się bowiem trzydniowy kurs samoobrony organizowany przez Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Trzy listopadowe soboty upłynęły pod znakiem samoobrony. W trakcie półtora godzinnych spotkań, paniom towarzyszyło zmęczenie, ból niektórych części ciała, a także ogromna chęć nauki podstawowych technik walki. Myślą przewodnią kursu było hasło: „Najlepszą obroną jest atak”. Jacek Kurek, instruktor kickboxingu uczył panie jak skutecznie bronić się przed napastnikiem, dużą uwagę przywiązywał także do oddawania ataków.
– Wielu przeciwników może twierdzić, że żadnej kobiecie nie uda się pokonać mężczyzny. W tym kursie chodziło jednak o coś więcej. Samoobrona była ważna, ale większość z nas wzbogaciła się o poczucie bezpieczeństwa. Teraz idąc wieczorem do sklepu czy z psem na spacer nie muszę podskakiwać na dźwięk szelestu liści – komentuje jedna z uczestniczek.
Początek kursu opiewał –niekiedy- w mordercze rozgrzewki. Kilkunastominutowe biegi, ogromna ilość przysiadów, w których trzeba stać na ugiętych nogach przez kilkadziesiąt sekund – dla wielu pań, które do tej pory nie prowadziły aktywnego trybu życia – był to nie lada wyczyn.
Podczas pierwszego spotkania, udział w kursie wzięły trzydzieści cztery kobiety w różnym wieku.
– Te panie były naprawdę bardzo zmotywowane. Ze spotkania na spotkanie widać było, że zainteresowanie samoobroną nie spada. To bardzo budujące, daje nam to takiego powera do organizacji kolejnych tego typu wydarzeń. Na zakończenie wiele z uczestniczek zadeklarowało chęć kontynuowania kursu. Wciąż nie zapominamy także o tych wszystkich paniach, które z powodu ograniczonej liczby uczestników nie mogły wziąć udziału. Mam nadzieję, że w pierwszym kwartale przyszłego roku uda nam się powtórzyć kurs – informuje Grzegorz Juszczyński, p.o. dyrektora Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji
Ostatni trening wzbogacony został o tarcze, dzięki którym panie mogły kopać swoje przeciwniczki bez zadawania im bólu.
– To był moment, w którym dziewczyny mogły nie tylko sprawdzić z jaką siłą są w stanie uderzyć swojego przeciwnika, ale także dać upust wszystkim złym emocjom, które im towarzyszyły – dodaje Jacek Kurek, instruktor.
Kurs samoobrony odbył się w hali sportów walki przy ul. Madalińskiego 4.